Ostatnio na jednej z grup FB przeczytałam, że nastała moda na kłosy… Moda według definicji ”Słownika języka polskiego” oznacza krótkotrwałą popularność czegoś nowego w jakiejś dziedzinie. Mam nadzieję, że kłosy nie będą chwilową modą i nie znikną z diety gryzoni.

Kłosy to nie tylko ozdoba lokum, ale przede wszystkim atrakcyjna forma podania jedzenia, zgodna z naturą gryzoni i pobudzająca ich instynkt.
Przecież są kolby – ktoś powie. No są, ale często ich skład jest daleki od ideału. Gryzonie faktycznie je lubią, jak dzieci czekoladki, i w obu przypadkach nadmiar łakoci kończy się otyłością. Przy kłosach nie zauważyłam podobnej korelacji.
Kłosów na polskim rynku pojawia się coraz więcej, kiedyś było tylko proso senegalskie wyszperane na dziale z pokarmem dla papug. Teraz znajdziemy kłosy amarantusa, lnu, mozgi kanaryjskiej, sorga, kilka odmian prosa, itp. Dla kogo kłosy są dedykowane? Dla gryzoni żywiących się ziarnami, czyli np. dla myszy, myszoskoczków, chomików, tłustogonów i szczurów.


Comments