top of page

kosza nie dla kazdego

Koszatniczki obserwowane za szybą w sklepie zoologicznym, łatwo przyciągają naszą uwagę. Kontaktowe, ciekawskie, ładna kitka na ogonie. Ale z czym się wiąże posiadanie takiego gryzonia?

Koszatniczki wymagają szczególnej troski. Insulina koszatniczki wykazuje tylko 1–10% aktywności biologicznej w porównaniu z innymi ssakami, więc ich metabolizm nie pozwala na przyswajanie glukozy i koszatniczki są bardzo łatwo zapadają na cukrzycę. Dieta koszatniczki musi być starannie dobrana i nie wolno dokarmiać ciastkami, rodzynkami i innymi produktami zawierającymi węglowodany. Koszatniczka musi dostawać świeże siano, specjalistyczną karmę, odpowiednie zioła. Klatka powinna być duża, by zwierzę mogło się swobodnie przemieszczać. Bezruch jest sprzymierzeńcem cukrzycy. Objawem zbliżającej się cukrzycy jest zaćma.

Koszt nabycia koszatniczki w sklepie zoologicznym jest niewielki. Ale prawdziwe koszty pojawiają się później. Klatka to koszt 100-200-300zł, wyprawka, w skład której wchodzą domki, miseczki poidła, to też wyraźny wydatek. Stałym wydatkiem jest dobra jakościowo, dopasowana do wymagań koszatniczki karma, zioła, dodatki. Nie można koszatniczki karmić chlebem, sucharami, marchewką, zbożem...
Koszatniczki są zwierzętami stadnymi, więc nie można nabyć pojedynczego egzemplarza, ale przynajmniej dwie lub trzy.

Opieka weterynaryjna to kolejna pozycja. Nie zawsze w naszej okolicy jest specjalista znający się na leczeniu tzw. zwierząt egzotycznych, więc z wizytą trzeba się udać w podróż. Leczenie małego gryzonia nie jest tańsze od leczenia psa czy kota.

Nie, nie jest to tanie zwierzę.

Koszatniczki nie są polecane jako zwierzęta do samodzielnego hodowania przez mniejsze dzieci. Powodem są wspomniane wyżej wymagania. Trzeba pamiętać, że jest to gryzoń, z którym należy się obchodzić delikatnie. Brak wyczucia w rękach dziecka może prowadzić do agresji ze strony zwierzęcia, które może się bronić gryząc lub drapiąc. Koszatniczka chwytana za ogon odrzuca go i pozostaje okrwawiony kikut. Autotomia to naturalna obrona zwierzęcia przed drapieżnikami zakradającymi się od tyłu. Utracony ogon nie odrasta jak to jest u jaszczurek. Koszatniczka jako prezent dla dziecka? Nie. Bo jeśli okaże się nietrafiony chybionym lub dziecko szybko się znudzi, to będzie trudno znaleźć dla zwierzęcia dom.

Koszatniczki to gryzonie i nie wykażą respektu dla ulubionego mebla, sprzętu domowego czy kabli. Może zostać pogryziony.

Jeśli powyższe uwagi Cię nie zrażają, to dobrze. Możesz spróbować założyć własne stadko. Ale uważaj – koszatniczki nie powinny być hodowane w grupach mieszanych, bo co kilka miesięcy zyskasz po kilka nowych lokatorów. Przykład z 2017 roku: w zachodniej części Polski Straż Miejska wraz z TOZem odebrało od beztroskiej właścicielki około 230 koszatniczek, których przodkami była jedna para nabyta przed laty. Koszatniczki nie prowadzą przemyślanego planowania rodziny.

Nie, tym tekstem nie zniechęcamy do posiadania koszatniczek. Bardzo je lubimy, cenimy ich żywotność, interakcje w stadach i odwzajemnianie uczuć. Większość posiadanych przez autora tego artykułu koszatniczek pochodziła z różnych interwencji, były znajdowane w parku, na śmietniku, były porzucane przez poprzednich właścicieli w sklepach zoologicznych.

Czy w takim razie sprzedawcy w sklepach zoologicznych nie mówią prawdy i zachwalają? Taka jest powinność każdego sprzedawcy. Ma zaoferować towar i doprowadzić do transakcji. My, zgromadzenia na forum hodowcy koszatniczek wiemy jak wymagające są to zwierzęta. Ile potrzeba uwagi, staranności, dbałości i kosztów.

Koszatniczki mogą dożyć wieku 7-8 czy nawet 10 lat. Jeśli chcesz im zaoferować stałą, stabilną opiekę na taki czas, to masz w nas sprzymierzeńców. Pomożemy w kłopotach, problemach wątpliwościach. Lecz jeśli masz wątpliwości, to porzuć te plany.

Najlepszą puentą są chyba słowa z opowieści o Małym Księciu: „.. jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś...”

Jacek Plewa

lek. wet. Justyna Frańczak

bottom of page