Urodziły sie, co robić
Urodziły mi się koszatniczki. Co zrobić?
-
-
-
-
-
-
Post autor: Pepe » pn wrz 11, 2017 11:27 am
„Dziś w klatce w której żyły dwa samce znalazłem malutkie koszatniczki… pomóżcie..”
Nie, nie to nie u mnie. Niestety, coraz częściej spotykamy się z takimi postami.
Co wtedy?
Co robić?
Czym karmić matkę i maluszki?
Po pierwsze ROZDZIELENIE.
Należy natychmiast rozdzielić parkę dorosłych. Nie wierzcie w bajki krążące w necie, że samiczka musi być na 2 tygodnie od samca po porodzie rozdzielona a później może wrócić. Musi być rozdzielona NA STAŁE. Samiczka jest płodna już zaraz po porodzie. Jeśli macie ochotę na kolejne i kolejne i kolejne koszatniczki… to je adoptujcie zamiast rozmnażać.
Po drugie SAMICZKA.
Musimy upewnić się, czy akcja porodowa samiczki dobiegła końca. Należy ją obserwować przez dłuższy czas. Jeśli jest spokojna, jest z małymi, je, zachowuje się normalnie, nie popiskuje, nie ma objawów bólowych, jest szansa, że poród dobiegł końca. Jeśli jest spięta, osowiała, pręży się, jest nerwowa, popiskuje, występuja oznaki bólowe, nie chce jeść, poród prawdopodobnie trwa. Ważne by w takiej sytuacji ją obserwować. Jeśli akcja nie zakończy się w ciągu kilku godzin, należy konsultować się z weterynarzem, na początek telefonicznie lub zamawiając wizytę domową. Pomoc jest jednak niezbędna, gdyż istnieje sporo ryzyko śmierci samiczki.
Po trzecie KLATKA
Klatkę należy odpowiednio przygotować. Najpierw sprawdzamy odstępy pomiędzy prętami. 1,8cm to maksymalny odstęp, przy którym malce nie wydostaną się z klatki za kilka dni. Sprawdzamy dokładnie czy klatka (szczególnie w narożnikach) nie ma szerszych szczelin, rozgiętych prętów na większe szerokości. Jeśli odstępy są większe, zabezpieczmy klatkę od środka metalową siatką lub wymieniamy klatkę.
Z klatki usuwamy wszystkie groźne elementy: kołowrotki usuwamy lub blokujemy, zabieramy miseczki z wodą (malce potrafią utopić się w miseczce wpadając noskiem), zabezpieczmy wszystko wyżej by nic nie spadło na parter, usuwamy ostro zakończone gałęzie.
Klatkę sprzątamy, wyrzucając zanieczyszczone podłoże i wymieniając na świeże. Warto podłoże zastąpić lub wzbogacić o miękkie elementy typu wióry brzozowe, podłoże bawełniane, by w przypadku upadku malca z wysokości (wspinaczka po prętach) miał miękkie lądowanie.
Jeśli chodzi o gniazdo w którym odbył się poród, obserwujemy samiczkę. Jeśli akcja porodowa dobiegła końca, próbujemy powoli zbliżyć rękę do gniazda. Jeśli zacznie się denerwować, przerywamy. Jeśli samiczka da się wywabić na smakołyki, dajemy jej a my delikatnie, NIE DOTYKAJAC malców, przenosimy ich i przekładamy „przerzucając” do nowego, czystego gniazdka z chusteczek (można przekładać przez chusteczkę, ale to takie maleństwa, że lepiej delikatnie przekulać je).
Blokujemy wejście na górne poziomy, z parteru usuwamy podejścia na wyższe piętra. Za jakiś czas udostępnimy je samiczce, ale bez podejść, by malce nie mogły tam wejść.
Po czwarte DIETA.
Poród dla organizmu każdej samiczki jest bardzo dużym obciążeniem. Po nim, jest okres karmienia a więc zwiększonego zapotrzebowania na składniki pokarmowe, które samiczka dostarcza z pokarmem maluchom. Dieta powinna być oparta na sianie, ziołach, dobrze zbilansowanych pod kątem wapń/fosfor nasionach i karmie (polecana jest Versele Laga Crispy Pelets).
Jeśli chodzi o malce, zasady żywieniowe są podobne. W diecie powinno nie zabraknąć wapnia (oczywiście dobrze zbilansowanego z fosforem).
Przy maluchach musimy zwrócić uwagę na to by obserwować najmniejsze i najbardziej odstające od reszty maluszki. Po pierwszym tygodniu należy je zacząć ważyć co 2-3 dni. Nie powinny występować spadki wagi.
Po piąte: Co dalej?
Płeć maluszków skutecznie (czyli ze 100% pewnością) określić możemy około 4 tygodnia życia. 43 dnia życia należy rozdzielić towarzystwo płciami. Do adopcji koszatniczki oddawać można od 36 dnia życia, jednak najlepiej również od dnia 43.
Gdzie znaleźć pomoc w znalezieniu domków dla małych kosiaków?
- Degu Sfera,
- Adoptuj Koszatniczkę,
- grupy tematyczne na FB
- OLX.
Chcąc oddać koszatniczkę do adopcji warto zwrócić się o pomoc do osób doświadczonych, zajmujących się adopcjami na co dzień by pomogli w weryfikacji potencjalnych właścicieli. Bez weryfikacji z dużo większym prawdopodobieństwem koszatniczki skończyć mogą jako karma dla węży lub na śmietniku wyrzucone w krótkim czasie.
Autor:
Piotr Jędrzejczyk